Tańczymy na szczytach samochodów
nie licząc pieniędzy, nie wierząc w przyszłość.
Zapatrzeni w gwiazdy, szukając samych siebie
sięgamy głębiej, po radykalność.
Dawka po dawce i wszystko jest jasne,
ale wolę szarość.
Zanurzam się w błękit twojej koszuli
i duszę się jej zapachem.
Jeszcze kiedyś wzlecę.
Ale na razie zostanę przy tobie.
Super :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycony twoim talentem, trzymam kciuki za twoją twórczość i czekam na następne dzieła. :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny wiersz ;D
OdpowiedzUsuńChyba już pisałam, że masz ogromny talent :)
Pozdrawiam, kochana :*
blogtylkodlamnie.blogspot.com
Bardzo motywują mnie takie komentarze, dziękuję jeszcze raz! :)
UsuńPierwszy wiersz jaki dałaś mi do przeczytania :3
OdpowiedzUsuń