18 razy kochałam

Śpisz, ja staram się mówić

i powiem to

czego bałabym się przy Twej świadomości

Podobno związki zawsze zabijają

egoizm w ludziach

i kilka starych komórek

cielesnych i telefonicznych

Podobno wielu mnie nie lubi

przeze mnie i Ciebie

Sama za sobą nie przepadam

przepadłam za to w Tobie

Podobno nie śpisz teraz

To co myślę-

podsłuchujesz

Podobno kiedyś naprawdę

będziesz przy mnie nie spał

Podsłuchiwał

O trupie

Leży trup na ziemi porozrzucany

Wokół niego się zebrały wielce taktowne damy

Dyskutują zaciekle „a mój mąż już mnie nie kocha!”

Jedna płacze, druga krzyczy, trzecia w kącie szlocha

Dziewcząt zgrabnych, wręcz powabnych nie za duże grono

lamentuje ciągle „chcę się stać już czyjąś żoną!”

Mężczyzn dość szykowna i dystyngowana grupa

przez przypadek, nie specjalnie podeptała naszego trupa

Chłopcy z przedmieść w polo, w designerskich marynarkach

Nawołują, szepczą „czy ktoś widział może Darka?”

Tak się mogło zdarzyć, przez przypadek, nie specjalnie

że to oni wszyscy go zabili, szczerze mówiąc, dość brutalnie

Kto mądrzejszy, szybko dojdzie, jak spuentuję bajkę

Jeśli sprzyja ci okazja, odrzuć złych znajomych szajkę

Mówię

Jeśli jestem młody –

wybacz

Wiem swoje

Widzę twoje

Czuję

Łączę kropka do kropki wyrazy szacunku

Czuję się dobrze w tej ciasnocie

Czujesz się dobrze przy mojej głupocie

Do ***

Drogi Nieznajomy

piszę list z nadzieją

że zapomniałeś o nieuczynności świata

dawno Cię nie kochałam

jak siostra brata

U nas zabija się inaczej

bez słów i otwartych powiek

do nas nie należą

przedmioty warte cokolwiek

Drogi Nieznajomy

piękno jest dalekie od ludzkiej przyjemności

a poezja tak przykra

dopełnia pustkę codzienności

Jeśli jutro obudzę się martwa

wspomnij na mnie u Ojca

bo każdy jak może korzysta z tego życia

więc jem modle się i kocham

bez końca.

Nie do powiedzenia

Ogólnie nie lubię wiosny

Tu coś bzyka

Tam głośna muzyka

przy mnie pijak zbyt radosny

Ogólnie nie lubię wiosny

Na twarzy wychodzą piegi

Na stopach przechodniów cichobiegi

W aucie odświeżacz o zapachu sosny

Ogólnie nie lubię wiosny

W przepoconym t-shircie

Na znajomego koncercie

W pogo wpada na mnie ktoś obcy

Ogólnie nie lubię wiosny

Przez upał bardziej odkrywasz ciało

nagle obecność to za mało

-„Mamo? Do domu wracam nocnym.”

Gorzka

Gorzkim głosem ci się ukazuję

Do dna spijasz me spojrzenia

Zapraszam do środka

Na małe intelektualne wzniesienia

Nie myśl że coś tracisz bez sukienki

I tak już dawno wyszła z mody

Samym ciałem zachwycasz

Lęk przed rankiem odbiera mowę

Klaustrofobiczne słowa

Odbierają ci urodę

***

Co dzień wstajesz liczyć gwiazdy

Patrzysz w ludzi lecz nie przez nich

A ja mam tak jak ty

A ja mam tak jak ty

Liczysz każdy grosz na siebie

Ile dni nie będziesz w niebie

A ja mam tak jak ty

A ja mam tak jak ty

Kładziesz w łóżku nocą słowo

I nie tęsknisz za mną obok

A ja chcę tak jak ty

A ja chcę tak jak ty