Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X X

sobota, 30 kwietnia 2016

***

Mózg - racjonalnie
Serce - opcjonalnie
Moc czy niemoc
i tak nie dam rady.
A coś mówi: wstań
Złe piękno 
sapie nade mną.


I po co to wszystko?

piątek, 29 kwietnia 2016

Do I

Nie mam już czasu
na destrukcję
Zniszczyłam To
Wybierając złą opcję


Powolne wiercenie dziury w Twoim ciele

sprawiało tyle
wszystkiego


Już Cię nie zobaczę

I żałuję
Że nie powiedziałam


Niczego.

piątek, 22 kwietnia 2016

Eklektycznie


Tetmajerem nie wyrażę 

Ciebie
Już prędzej urażę
bo odczytasz gniew
chociaż
w duszy ciągły śpiew


Znów - Kamińskim nie opiszę

Siebie
widzisz - stare klisze
zdjęć rozumiesz źle.
Tęsknisz
wiesz chociaż tyle

środa, 20 kwietnia 2016

Nie ten książe

Nie napiszę o miłości
już więcej
nie licząc metafor, które uwzględnię
bo i tak ich nie zrozumiesz

Nienawiść wdarła się do szpiku kości
w prawej ręce
spójrz czasem na to, co pomięte
choć nadal nie zrozumiesz

Mogę?


Narysuj mi baranka.

piątek, 15 kwietnia 2016

CMNTZ

I kraść uśmiechy ludziom
 źle radzić tym co się gubią
 krzyczeć na bogów Olimpu
 dorównywać życia tempu

Zapomnieć o przyszłej minucie
Siedzieć w pace za pobicie
Kłamać braciom w martwe oczy
W otchłań piekła razem skoczyć

Wciąż pamiętać twój brak przy mnie.



poniedziałek, 11 kwietnia 2016

***

Przed tronem w pokoju krzywych zwierciadeł
Ciemne lecz widne obrazy


Staję się mniejsza

To większa
To znikam


I koniec.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Inny

Do tej speluny
udałam się
szukając odpowiedzi
Ciszy
Zrozumienia
Choć nawet tej nie ma
Rozlany alkohol w rogach budynku
Szpeci jego piękno
Miałeś tu być


A znalazłam Cię w piekle.

wtorek, 5 kwietnia 2016

On

Dolina wąska i kręta
gubię się w jej odmętach
Wsłuchuję się w niesłyszalne
Dotykam nietykalne
Otwieram się na zamknięte
Zauważam pominięte


Wciąż szukam echa twego głosu.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Po niej

Śnieg stopniał
Przebiśnieg
Przebideszcz
Przebisłońce
a nad nimi zatęczone niebo
z zadeszczonymi chmurami
i dziewczyna
wybudzona
ze snu zimowego
zapylona miłością
która pączkuje i odradza się
ciągle na nowo
jak Wielkanoc co roku


choć noc była jedna.

sobota, 2 kwietnia 2016

Upadek

Tańczymy na szczytach samochodów
nie licząc pieniędzy, nie wierząc w przyszłość.
Zapatrzeni w gwiazdy, szukając samych siebie
sięgamy głębiej, po radykalność.
Dawka po dawce i wszystko jest jasne,
ale wolę szarość.
Zanurzam się w błękit twojej koszuli
i duszę się jej zapachem.
Jeszcze kiedyś wzlecę.


Ale na razie zostanę przy tobie.