Tryumfują Archanioły
Czerń okala harfę złotą
spływa z niebios lawa smoły
kole w oczy szadź miernotom
Milkną drzwi krwią namaszczone
ucichł szept z pół i łąk ciemnych
zorza wstały odmienione
jak wyrwane pętom ziemnym
Tłum u stóp się ściska martwy
zwłoki pragną wybawienia
zabijają za świat tamten
kiedy... Tam nic się nie zmienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz